53. Desecrate

Na styku SF: Eseje z przyszłości: Lodówka XXII wieku

Jedzenie, które spożywamy to zazwyczaj martwe komórki innych organizmów. Co by się stało, gdyby to zmienić?

Połowa wieku XXII, jedna z możliwych przyszłości. Biolodówki obecnie są maszynami znacznie bardziej rozbudowanymi, niż samochody, ale jednocześnie na tyle tanimi, żeby nadal się opłacać. I nie chłodzą. Właściwie, to nazwa „lodówka” przestała mieć cokolwiek wspólnego z lodem, a kolejne pokolenie dzieci nie może się nadziwić, czemu ta maszyna kojarzy się z chłodnym, słodkim przysmakiem w rożku.

Ale gdy nieco dorosną, na lekcji historii technologii dowiadują się tego, że jeszcze 100 lat temu jedzenie było martwe i przechowywane w schłodzonym środowisku aby zmniejszyć jego naturalny rozkład poprzez grzyby i bakterie. Teraz nie jest to potrzebne. Lodówka utrzymuje odpowiedni mikroklimat, aby rosnące w niej mięśnie były świeże po odcięciu ich od lodówki i, soczyste, trafiały do przygotowania ich do podania. A właściwie, nawet to nie jest potrzebne. Dzięki dzisiejszym możliwościom, mięso, warzywa i nie tylko, mogą być spożywane na surowo bez strachu, że spowodują problem w naszym organizmie, chociaż tak robią tylko ludzie, którzy są fit celebrytami – większość z nas nadal poddaje mięso obróbce termicznej, głównie dla smaku.

Lodówka pozwala także na przechowywanie roślin, organów, które dają świeże mleko oraz – nowość – dedykowane wyroby mleczne oraz czekoladowe. Takie organy wymienia się raz na rok, a przygotowane przez nie produkty są zazwyczaj wysokiej jakości. Technologowie napracowali się, jak sprawić, aby generowana czekolada była 100% naturalna, ale udało im się to dzięki połączeniu rozwiązań znanych z przewodu pokarmowego z rozwiązaniami znanymi z gruczołów mlecznych.

Fermentacja produktów jest teraz mniej potrzebna, dzięki czemu fermentowane produkty stały się towarami luksusowymi – dania ze śmietaną, kiszoną kapustą i winem podawane są raczej w restauracjach niż używane na codzień przez ludzi.

Obecny trend to trend all-natural – wszystko, co trafia do naszego żołądka powinno być określane jako żywe i aktywne w ciągu ostatnich 15 minut. Rezultaty takiej diety przekraczają najśmielsze pojęcie – większość ludzi nie ma problemów z przewodem pokarmowym, ani z zatruciami pokarmowymi, a rozwiązanie jest dość tanie i pozwala na jednym rdzeniu lodówkowym utrzymać dwie osoby przez miesiąc. Jednym słowem, wygoda, prostota i ekologiczność.


Źródło obrazka: http://inhabitat.com/meet-meg-the-automated-greenhouse-thats-crowd-sourcing-gardening/meg-micro-indoor-greenhouse-system7/

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *