Wydaje się jeszcze szybsza od K-Meleona.
Robiąc aktualny szablon, musiałem skorzystać z niej, aby nie powtórzyć błędów z przeszłości, gdzie niby dobrze zrobiony kod był wadliwie wyświetlany.
Kiedyś już zaglądałem do jednej z wcześniejszych wersji. I nie spodobała mi się – nie wiedziałem, jak się odnaleźć w gąszczu paneli, dlatego po sprawdzeniu wszystkiego, powróciłem do prymitywnie prostego Firefoksa (albo jeszcze Mozilli Suite, już nie pamiętam).
Tym razem zaskoczenie, i to pozytywne. Okazało się, że wita mnie standardowe okienko zawierające chyba jeszcze mniej informacji niż sam Firefox. Oczywiście wszystkie panele można włączyć z powrotem – w domyślnej instalacji są jednak schowane, co wpływa na przejrzystość.
Co otrzymujemy? Klient maila i news, z których prawdę mówiąc jeszcze nie korzystałem, wygodne korzystanie z feedów – nawet wygodniejsze niż w Firefoksie i bez porównania dla xulowego czytnika w K-Meleonie. Notes, do którego można łatwo wklejać tekst. Także tryb Ctrl+Esc, dzięki któremu nikt nie zabierze naszych ulubionych skrótów klawiaturowych.
Przechowywanie sesji, czy powracanie do ostatnio otwartej zakładki (akurat tej funkcjonalności nie posiada Firefox, a K-Meleon tak) znakomicie wpływa na user experience. Mimo, że nieco ciężko się przestawić w drugim przypadku. Tak samo skróty klawiaturowe. W większości przypadków jest podobnie, ale przykładowo Ctrl+T dodaje stronę do zakładek, a nie tworzy nowy panel! Tym zajmuje się Ctrl+N, które to we wspomnianych wcześniej przeglądarkach tworzy nowe okno. Także nieco inna nawigacja – tu dodano Ctrl, tam zamieniono Shift z Altem, a do zamknięcia wszystkich paneli poza aktualnym, należy użyć czterech palców (Shift+Ctrl+Alt+W).
Za to rozwiązanie, gdzie '1′ oznacza poprzednią, a '2′ następną zakładkę, jest genialne w swojej prostocie.
Do renderowania mam jednak mieszane uczucia. Mimo, że wydaje się nieco szybsze nawet od K-Meleona, czasami ciężko jest zamknąć panel podczas ładowania strony, a kiedy się długo ładuje – ma wiele grafik, czy ktoś Ci zapycha łącze – bywa to dość nieprzyjemne.
Inna sprawa, że na moim laptopie Opera znacznie lepiej nadaje się do oglądania mang. Mogę praktycznie bez zająknięcia załadować cały rozdział (różnie, koło 30-40 stron w średniej rozdzielczości 800×1400) do paneli, a wydajność niewiele się zmniejszy. Dla porównania IrfanView (który nie ma paneli) potrzebuje strasznie dużo czasu, aby przesunąć go w dół za pomocą PageDown, a scrollowanie nie wchodzi w grę.
I defaultowo ładnie wygląda. 😉
Szkoda tylko, że z wieloma serwisami/usługami nie działa lub działa gorzej – gmail, writely, mobical, jybe itp…
no ja moze dam szanse operze znowu…kiedys korzystalem ale wlasnie odrzucilo mnie to, ze wiele stron wyswietlala blednie…:/ ale coz, dam jej szanse;)
Tak przy okazji – opera 9.0 powinna się pojawić ponoć w bliskim czasie. Na razie do poczty używam thunderbirda, bo M2 jest w pewnych zastosowaniach bardzo średni (konkretnie brak przeglądarki LDAP i wyświetlanie w katalogu poczty wysłanej OD zamiast DO itp.)
Opera jest całkiem przyjemna, chociaż brakuje jej rozszerzeń, takich jak w firefoxie – instalacja adblocka to już ciut więcej roboty niż w FF.
A propos – istnieje rozszerzenie do FF, które zapamiętuje sesje, tak jak w operze.
Używam dodatkowo Opera Mini na komórce i jest po prostu bombowa, nawet nie ma porównania do przegląrki WAP, można normalne strony WWW oglądać na ekranie komórki ;).
Ja tam Opery nie lubię. Używam, faktycnie, do testowania stron, ale poza tym – nie. Jest zbyt cukierkowa jak dla mnie. Dużo bardziej wolę prostego Mozilla Suite, w srebrnej kolorystyce Modern idealnie pasującej do stylu całego systemu.
P.S. Proponowałbym te reklamy Google ustawić horyzontalnie, tyle samo zmieścisz na mniejszej wysokości.
P.S.2. Nic nie widać jak się pisze komentarz. Do uzyskania rozsądnej czytelności musiałem użyć podwójnego Ctrl+[+].
Dot: Poprawione. Obszerniejszy komentarz napisałem w notce o szablonie.
Opera rulez, ale do mang używam Qcomicbook. Obsługuje czytanie od prawej do lewej, i odczytuje z paczek. Dokładnie to czego potrzebuję 🙂