Opera

Ten wpis jest częścią mojego starego bloga, prowadzonego w latach 2005-2007 pod adresem dragonee.jogger.pl. Został on zachowany w celach archiwizacyjnych i niekoniecznie reprezentuje moje bieżące stanowisko na dany temat.

Wydaje się jeszcze szybsza od K-Meleona.

Robiąc aktualny szablon, musiałem skorzystać z niej, aby nie powtórzyć błędów z przeszłości, gdzie niby dobrze zrobiony kod był wadliwie wyświetlany.

Kiedyś już zaglądałem do jednej z wcześniejszych wersji. I nie spodobała mi się – nie wiedziałem, jak się odnaleźć w gąszczu paneli, dlatego po sprawdzeniu wszystkiego, powróciłem do prymitywnie prostego Firefoksa (albo jeszcze Mozilli Suite, już nie pamiętam).

Tym razem zaskoczenie, i to pozytywne. Okazało się, że wita mnie standardowe okienko zawierające chyba jeszcze mniej informacji niż sam Firefox. Oczywiście wszystkie panele można włączyć z powrotem – w domyślnej instalacji są jednak schowane, co wpływa na przejrzystość.

Co otrzymujemy? Klient maila i news, z których prawdę mówiąc jeszcze nie korzystałem, wygodne korzystanie z feedów – nawet wygodniejsze niż w Firefoksie i bez porównania dla xulowego czytnika w K-Meleonie. Notes, do którego można łatwo wklejać tekst. Także tryb Ctrl+Esc, dzięki któremu nikt nie zabierze naszych ulubionych skrótów klawiaturowych.

Przechowywanie sesji, czy powracanie do ostatnio otwartej zakładki (akurat tej funkcjonalności nie posiada Firefox, a K-Meleon tak) znakomicie wpływa na user experience. Mimo, że nieco ciężko się przestawić w drugim przypadku. Tak samo skróty klawiaturowe. W większości przypadków jest podobnie, ale przykładowo Ctrl+T dodaje stronę do zakładek, a nie tworzy nowy panel! Tym zajmuje się Ctrl+N, które to we wspomnianych wcześniej przeglądarkach tworzy nowe okno. Także nieco inna nawigacja – tu dodano Ctrl, tam zamieniono Shift z Altem, a do zamknięcia wszystkich paneli poza aktualnym, należy użyć czterech palców (Shift+Ctrl+Alt+W).

Za to rozwiązanie, gdzie '1′ oznacza poprzednią, a '2′ następną zakładkę, jest genialne w swojej prostocie.

Do renderowania mam jednak mieszane uczucia. Mimo, że wydaje się nieco szybsze nawet od K-Meleona, czasami ciężko jest zamknąć panel podczas ładowania strony, a kiedy się długo ładuje – ma wiele grafik, czy ktoś Ci zapycha łącze – bywa to dość nieprzyjemne.

Inna sprawa, że na moim laptopie Opera znacznie lepiej nadaje się do oglądania mang. Mogę praktycznie bez zająknięcia załadować cały rozdział (różnie, koło 30-40 stron w średniej rozdzielczości 800×1400) do paneli, a wydajność niewiele się zmniejszy. Dla porównania IrfanView (który nie ma paneli) potrzebuje strasznie dużo czasu, aby przesunąć go w dół za pomocą PageDown, a scrollowanie nie wchodzi w grę.

I defaultowo ładnie wygląda. 😉

7 komentarzy
  1. 28 stycznia, 2006
  2. 28 stycznia, 2006
  3. 28 stycznia, 2006
  4. 28 stycznia, 2006
  5. 28 stycznia, 2006
  6. 28 stycznia, 2006
  7. 28 stycznia, 2006

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *