Ten wpis jest częścią mojego starego bloga, prowadzonego w latach 2005-2007 pod adresem dragonee.jogger.pl. Został on zachowany w celach archiwizacyjnych i niekoniecznie reprezentuje moje bieżące stanowisko na dany temat.
Trafiła mi się zapewne najlepsza z klas pierwszych w mojej szkole. Dziś, pod wpływem wyboru, w dziesięć osób zamówiliśmy pizzę do naszej szkoły (po lekcjach oczywiście) i zostaliśmy jeszcze godzinkę, pałaszując ją na schodach przed wejściem. Ależ piękna reklama, nie ma co. 🙂
Oczywiście, jako kulturalni ludzie, po udanej konsumpcji sprzątnęliśmy wszystkie rekwizyty i wyrzuciliśmy je do puszek.
Dawno nie było tak fajnie.
7 komentarzy
"w normalnej szkole to by jeszcze ktos pol litra wyciagnal…"
😉
;p
;D
Ekhm, nom. ;p
no chyba ze w puszkach mieliscie….;p
Nie jestem normalny więc.
z akrtonika waliliscie wodeczke?:D
Idę.
😛
Ech… Aż się łezka kręci za dawnymi czasami.