Czyli początek roku szkolnego. Jednak w moim przypadku jest to nowa szkoła.
Załapany na jednym z końcowych miejsc do najlepszej szkoły w mieście, że tak nieskromnie powiem. Zalety? Może nie będę się nudził na lekcjach. Może ułatwię sobie dostęp na studia. Wady? Nie lubię niczego uczyć się na pamięć. A wymagania duże. Ciekawostki? Unifikacja wymaga noszenia jednego typu mundurków. Nigdy mi marynarka nie przeszkadzała i wcale nie czuję się źle z tego powodu. Marzenia? Dobra ekipa, aby się dało wytrzymać trzy najbliższe lata. Bo o miejsce się nie martwię. Budynek jest wolny od tego całego stresu i nerwowości, która atakuje umysł na ulicy. Chociaż dwa razy tam byłem, to od razu spostrzegłem (w tym wypadku bardziej poczułem), że panuje tu spokój oraz poczucie bezpieczeństwa. Bardzo trudno taką atmosferę utrzymać w środku miasta. Ale wiara czyni cuda, mówią.
Jednocześnie pierwszy września to rocznica rozpoczęcia II Wojny Światowej. Najgorszym dla historycznych wydarzeń jest to, że drugie/trzecie polokenie przestaje wyciągać wnioski z niego. Niestety, tak samo również ze mną. Przypomniałem sobie dopiero teraz o tym. I czuję wstyd; żeby nie pamiętać czegoś tak ważnego? W końcu II Wojna Światowa ukształtowała większość zdarzeń następujących po niej.
Na studia? Łatwiejszy dostęp?
Kolego, trzeba maturę dobrze zdać, a nie 'z dobrej szkoły' być.
to pomyślnych wiatrów na nowej drodze 🙂
ogolnie to ten, nie zebym mial uprzedzenia,ale szkoal z mundurkami…hmmm…pewnie beda cpac po katach wsyzscy,wyscig szczurow,speedy,olewanie drugiej osoby i "licze sie tylko ja a reszte mam w dupie" ….
rozbit: u mnie w mieście tak jest w szkole 'katolickiej' 🙂 gimnazjum 😉
Ja chodziłem do 'normalnej' i było bardzo, bardzo fajnie. 😛
Nawet mimo wielu przeciwności losu… 🙂
To powodzenia. Masz szczescie. Moja babcia zaczela 1 wrzesnia '39. Ty masz wieksze szanse.
sznik: Dzięki za rozwianie wątpliwości. No to będzie trzeba się przykładać. Ech.
kasia: Bardzo dziękuję. ;]
rozbit: Chyba znajdzie się chociaż jedna osoba, co luźnie podchodzi do tego. Nie mów mi, że jestem jedyny. Zresztą – kilku przyjaciół się wybiera ze mną tam, mam nadzieję, że nie zwyrodnieją. 🙂
kabanski: Wiem, że mam szczęście, chociaż świat się coraz bardziej chwieje.
hmmm,no to jak z kumplami to moze nie bedzie zle;p ale w "dobrych szkolach" to roznie bywa…z reguly ida tam dzieci z "dobrych domow" czyli przecpane gownairze z nadmiarem kasy i przerosnietymi ambicjami rodzicow….
rozbit: Oj, takich to się łatwo spławia. Chociaż te "przećpane gówniarze" musiałyby mieć naprawdę dużą wiedzę, żeby zaliczyć egzaminy na okrągłą setkę, szóstki/piątki na egzaminie i/lub znaleźć się wśród laureatów olimpiad. A i tak nie pociągną długo w ten sposób.
Wybieranie szkoły przez komputer w tym właśnie ma swoje dobre strony.
Ale co ja wiem? Przecież brak mi doświadczenia.
nie znam tego nowego systemu, ale z tego co mi dziewcze moje opowiada to jest przejebane ogolnie…a tak juz pomijajac systemy to ten, ktos z koneksjami i pieniedzmi i tak pojdize gdzie chce. to jest polska, tu wciaz rzadza powiazania, a komputer mozna przeciez oszukac….:/
ale oczywisice zycze ci by twoja szkola byla ok i bys nie mial klopotow;)
rozbit: Owszem, ale gdyby wszyscy tak mieli w mojej szkole, to uznałbym, że Polska to bogaty kraj. 🙂
A jaka będzie, to sprawdzę empirycznie.
no wiadomo;) a ja mam sklonnosci do pesymizmu;D
Pesymizm is good. Byle racjonalny.