Ten wpis jest częścią mojego starego bloga, prowadzonego w latach 2005-2007 pod adresem dragonee.jogger.pl. Został on zachowany w celach archiwizacyjnych i niekoniecznie reprezentuje moje bieżące stanowisko na dany temat.
Spowiedzi ciąg dalszy. Tym razem do wyrzeczenia paru słów o nałogach wybrany zostałem przez Mousera (a oto jego wpis o nałogach). Nie przedłużając:
- Uzależnienie od Internetu. To nie kompuery, to sieć ma mnie w swoich rękach. Gdy tracę połączenie, jestem nieszczęśliwy. Zmienne IP jest dla mnie udręką. Niemożność uruchomienia Gmaila (i Twittera) oraz brak komunikatora wprowadza mnie w w melancholijny nastrój. A jak miałem ostatnio miałem rozpiętą prowizoryczną sieć, to czułem się nieswojo.
- Nałóg blogowania. Tyle czasu minęło, a mnie nadal chce się publikować teksty na blogu. Zaczynam też mikroblogować na Twitterze. Zważywszy na moją naturę, dzięki której nie zdarza mi się wykonywać jednej czynności przez dłuższy czas, jest to wielki wyczyn. Ale to nie tylko moja zasługa. Wasz feedback jest dla mnie czymś wspaniałym.
- Uzależnienie od kreatywnego myślenia. Od razu się czuję lepiej, gdy uda mi się wykreować coś nowego, niezależnie od tego, czy tylko w myślach, czy na kartce, czy w komputerze. Ale uwielbiam od czasu do czasu stworzyć coś nowego dla siebie i nie tylko.
- Powoli zaczynam się uzależniać od działania. Załatwianie jakiejś sprawy dla siebie? Wyjście tu i tam? Obejrzenie tego i tamtego? Żaden problem. A na dodatek odczuwam z tego powodu przyjemność.
- Nie wiem, czemu, ale praktycznie w każdym momencie, kiedy zawitam do pewnej księgarni, to wychodzę stamtąd z jakąś książką. Może nie jest to zbyt często, ale czyżby szykował się tu jakiś nawyk? 🙂
Jeszcze wybrać pięciu ludzików, którzy mieliby się wyspowiadać… 🙂
No to od początku, kto tam mi przychodzi na myśl: Adam Pilorz, Michał Gawron, Mateusz Papiernik, Piotr Szymczak i może jeszcze Łukasz Wójcik. Trzymajcie. 🙂
6 komentarzy
:D. Zazdroszczę Ci tego kreatywnego myślenia. Ze mnie niestety jest totalna nędza artystyczna… Strasznie trudno się programuje, gdy tak jest ;). A nawyk czytania książek? Świetna sprawa, przydaje się często ;).
@Mouser, mi też się średnio programuje, ale to z tego powodu, że nie mam analitycznego umysłu. 😀
fakt ten punkt 4 jest dziwny
daromar
Taki mały przeciwdziałacz na kilka moich wad, między innymi tą, dzięki której szybko przestaję robić rzeczy, które nie do końca wychodzą, niezależnie od przyczyn. 😉
Cztery… Pięć… I… Znów pięć ;P
Michał Moroz zaprosił mnie do kolejnej spowiedzi :P. Tym razem mam się przyznać do pięciu swoich nałogów. No cóż, należałoby zacząć, zaznaczę dla porządku tylko jedną rzecz – po głębszej analizie swej osobowości dochodzę do wnios[…]
Okej. tylko obawiam się, że moje punkty już się powtórzą… 🙂