Zabrzmiało górnolotnie, a czasami nawet groźnie. Jednak i tym razem zupełnie na luzie. Doszedłem bowiem do wniosku, że jestem dużym dzieckiem. I cieszę się z tego zupełnie, jak dziecko. Co bowiem chciałbym robić?
Chciałbym bawić się coraz to nowszymi zabawkami w coraz to nowszych piaskownicach. Cóż to oznacza? Ni mniej, ni więcej tyle, że chciałbym poznawać coraz to nowsze drogi robienia wszystkiego tego, co uważam za ciekawe i pozytywne. A żeby mi się otoczenie nie nudziło, miło by było często odkrywać jakieć nowe, nieznane miejsca.
Małe sprostowanie – `nowe zabawki’ nie oznaczają, że jestem ofiarą konsumpcyjnego trybu życia. Dla mnie nowe w tym kontekście oznacza nietypowe, dziwne, niesztampowe, co odchodzi całkowicie od pojęcia brand new. Powtarzalność nie dla mnie. Od powtarzania są maszyny. 😉
Takie są moje życzenia na dzień dzisiejszy. A jakie są Twoje?
PS. Wydaje mi się, że z powrotem zaczynam odczuwać rosnącą przyjemność z aktywności blogowej. Miejmy nadzieję, że tak się utrzyma. 🙂
Żebyś wiedział, że mam bardzo podobne marzenie :). Ale go nie zdradzę, bo może się nie spełnić 😉
Jedna z osób mi znanych (starsza) powiedziała: „Człowiek żyje tylko wtedy gdy coś mu się chce, gdy coś odkrywa, tak naprawdę jestem od was duużo młodsza…”. Całe swoje życie powinniśmy spędzić na „odkrywaniu” :]