Ten wpis jest częścią mojego starego bloga, prowadzonego w latach 2005-2007 pod adresem dragonee.jogger.pl. Został on zachowany w celach archiwizacyjnych i niekoniecznie reprezentuje moje bieżące stanowisko na dany temat.
Wniosek pierwszy. Nie próbuj kompilować jądra na Ubuntu, szczególnie, gdy Twój system chodzi poprawnie od dłuższego czasu. Nie jest to ani user-friendly, ani szybkie, ani przyjemne.
Wniosek drugi. Gdy już to zrobisz, trzymaj ręce z dala od nadpisywania starego kernela lub jego modułów. Inaczej będziesz krzyczeć: kernel jego panic mać!
Wniosek trzeci – Wreszcie, gdy po twardym resecie nawet BIOS nie będzie chciał odpalić, nie próbuj podpinać niechronionego Windowsa do sieci.
Wniosek czwarty. Potrzebujesz antywirusa i firewalla nawet wtedy, kiedy myślisz, że ich nie potrzebujesz.
Wniosek piąty. Kup większy dysk i postaw na zniszczonej maszynie Gentoo. I dopiero wtedy się baw.
Serwer będzie pewnie niedostępny przez jakiś czas…
Mord…, mord…
5 komentarzy
…so true 😀
sama prawda _
Łączę się w bólu.
✞
Ad. wniosek czwarty — to odnośnie Win czy Ubu? Bo w sumie oba wydają mi się równie prawdopodobne q-;.
ad pkt 3 nie lepiej jakiegoś live linux zapuścic 🙂
ad pkt 4 o ile masz windowza 😀
ad.1. miałem to zrobić za czasów ubuntu. najwyraźniej dobrze, że coś mnie powstrzymało…
ad.4. miałem, choć myślałem że to nadgorliwość…
ad.5. może kiedyś 🙂