Ten wpis jest częścią mojego starego bloga, prowadzonego w latach 2005-2007 pod adresem dragonee.jogger.pl. Został on zachowany w celach archiwizacyjnych i niekoniecznie reprezentuje moje bieżące stanowisko na dany temat.
Są czerwone, mają rogi (zielone), kuszą, a świadomość ich smaku jedynie podsyca pożądanie. I jak tu stwierdzić, że nie są one diabelskimi pomiotami, bliżej, czy dalej związanymi z sukubią naturą?
3 komentarze
zależy jeszcze jakie,
niektóre są dupne i nie do jedzenia…
…niech diabli wezmą dylematy moralne, Michale – sezon na pożądanie jest stanowczo za krótki i tak 😉
@misiekf: Szczęśliwie udało mi się trafić na smaczniutkie. 🙂
@…: Taka ma natura, najpierw zrobię, potem będę się zastanawiać, a na koniec niezależnie od wyniku tych rozważań zrobię kolejny raz. :]