Na Earth Universe natrafiłem przypadkiem, buszując po MediaMarkcie. Ze względu na znajomość serii Earth 21xx, obejrzałem dokładniej produkt. Nie wiedziałem, czego oczekiwać, sama nazwa nie kojarzyła mi się z żadną z poszczególnych gier…
Okazało się, że w pudełku znajduje się cała seria, począwszy od Earth 2140 z dodatkiem Mission Pack, poprzez Earth 2150, z dwoma oddzielnymi dodatkami (The Moon Project oraz Lost Souls), po Earth 2160.
W porównaniu z zachodnim wydaniem, zawierającym jeszcze SDK dla Earth 2150 i 2160, koszulkę, długopis, organizer i obszerną dokumentację, nadal wypada to ubogo. Jednak cena pięćdziesięciu złotych za trzy gry i jakieś sześć, czy siedem kampanii jest kusząco niska w porównaniu do cen, którymi nas przyzwyczajają producenci gier zza granicy. Pewnym plusem jest fakt, że umieszczono jako dodatek Emergency 3 – Mission: Life, co nie zmienia faktu, że wolałbym jednak dostać np. organizer z logo Eartha. 🙂
Podsumowując – obowiązek dla fanów serii (o ile wcześniej nie kupili poszczególnych gier) oraz pozycja warta zauważenia dla wszystkich, którzy lubią pograć w gry strategiczne.
Earth 2150, Moon Project i Lost Souls były całkiem przyjemne, fajnie mi się grało i również polecam. Chociaż przyznam szczerze i bez bicia, że wolałbym kupić za 50zł kolekcje Starcraft, Warcraft, Diablo i cośtam jeszcze albo chociaż samego Warcrafta 3 do pogrania w necie. Zresztą ostatnio kupiłem Warhammera 40k: Dawn of War, oryginał za 19.90zł i baaardzo polecam! Jedna z najlepszych strategii czasu rzeczywistego w historii. Nareszcie ceny gier zaczynają być dostępne dla zwykłych zjadaczy chleba :).