Ten wpis jest częścią mojego starego bloga, prowadzonego w latach 2005-2007 pod adresem dragonee.jogger.pl. Został on zachowany w celach archiwizacyjnych i niekoniecznie reprezentuje moje bieżące stanowisko na dany temat.
Totalne zaćmienie umysłowe i miesiąc bezproduktywności zagwarantował mi The Elder Scrolls III: Morrowind. Po raz kolejny uświadamiam sobie, że pragnienia są przejawem działalności Nieprzyjaciół. Jakkolwiek ich nazwać.
Odcięty od informacji (z własnego wyboru), rozdwojony jaźnią (na podstawową i wirtualną, uzyskaną dzięki grze) oraz skrzywiony w tysiąc innych sposobów, stwierdzam, że podobało mi się.
Problem w tym, że to do niczego nie prowadzi. Nie dość, że niczego nie poznaję, to także bloga zaniedbuję, a tym samym jego czytelników.
Czas zebrać się w sobie i wrócić do starego – również niedoskonałego – mimo to o niebo lepszego, niż ten, trybu życia.
8 komentarzy
Eee tam, czasami można sobie pozwolić na dłuższe wejście w "świat wirutalny" ;). Pamiętam jak ściągnełem Bete World of Warcraft. Też mnie nikt nie widział w tym okresie co trwały testy :P. Poza tym nami (jako czytelnikami, a przynajmniej mną, jeśli ktoś się nie utożsamia z moim zdaniem ;)) się nie przejmuj :P.
@Mouser: Dobrze, że nie zacząłem grać w World Of Warcraft. 😉
Cóż, blog to także pewna odpowiedzialność. Staram się pisać w taki sposób, żeby nie tylko mnie interesowały wpisy – w innym wypadku najpewniej wybrałbym terminarz zamiast bloga. 😉
I zazwyczaj, gdy nie robię czegoś tylko dla siebie – chcę, aby było to dobre i porządnie wykonane.
Idealizmy rulez. ;D
Nie jęcz, że straciłeś miesiąc z życia, bo tak jak Diablo to nic nie wciąga. Pamiętasz jak te kilka ładnych lat temu w podstawówce ostro tłukilśmy w Diablosa ? :> To były czasy. Każdego dnia była tylko rozmowa o tym co za ciekawe przedmioty udało się znaleść. BTW ostatnio miałem chcicę zaistalować nawet D2, ale niestety nie było miejsca na dysku. Wiem, że prowokuje aby powrócić do starych nawyków ;]
Ta gra jest tak przepastna że się jej boję. :p
To teraz można spokojnie zacząć odpalać Obliviona :))
@Draakhan: "Zacząć odpalać" to znakomite stwierdzenie. Jestem pewien, że jak zostawię komputer włączony na noc, to nawet skończy odpalać, nim się obudzę. 😀
Heh, no tak, skąd ja to znam… Też mam niestety takiego kompa, że i Morrowind przy większej ilości dodatków zaczynał ciąć.
Szmoczeniec ty mi o kompie nic nie mów nawet 😛