Z niepokojem zauważyłem, że mam trudności, by skoncentrować się na wykonywanym zadaniu. O ile mam na coś wiele czasu, to jeszcze nie jest to aż takie uciążliwe. Jednak w momentach, kiedy mam coś zrobić na czas, staje się to pewnym utrapieniem. Zastanawiam się dość często nad wieloma sprawami naraz i takie skakanie z kwiatka na kwiatek, mimo, iż sprawia mi pewną przyjemność, wyrabia widocznie zły nawyk u mnie. Ostatnio nawet zauważyłem, że rozmawiając z jakąś osobą mój wzrok nie może na niej spocząć, jak to Natura podpowiada, tylko gdzieś błądzi od jednego, do drugiego miejsca.
Inna dziwna sprawa. Spostrzeżenie ukazało moją obniżoną odporność na stres. Obniżoną? Prawdopodobnie. Nie jestem tego w pełni pewien. Jednak jeszcze nigdy nie zdarzyło się coś takiego, jak w ostatnim tygodniu, kiedy to stres zablokował całkowicie moją percepcję na kilka chwil. Niewiele, ale musiałem jeszcze raz powtarzać to, co już przetworzyłem w pamięci.
Nie potrafię znaleźć przyczyny, co skutkuje brakiem rozwiązania. Żadnego pomysłu, cóż to mogłoby być. Gdybym chociaż znalazł jakąś wskazówkę. Co ciekawsze, aktualnie nie miewam stanów depresyjnych, ni niczego w tym rodzaju. Ogólnie czuję się szczęśliwy, chociaż, zgodnie z naturą człowieka zawsze mogłoby być lepiej. Jedyne, co mi przychodzi do głowy to zmęczenie i częściowy brak aktywności ruchowej. Z drugiej strony byłem odporny na to przez długi czas. Może to coś związane z dojrzewaniem?
Jakby nie było, ucieszyłbym się bardzo, gdyby jak najszybciej mi przeszło.
Rozwiązanie kryje się w tych dwóch fragmentach:
"zmęczenie i częściowy brak aktywności ruchowej"
"byłem odporny na to przez długi czas"
Podkreśl to BYŁEM przy drugm fragmencie. W końcu każdy organizm się buntuje…
Tak jest, to może być to. Byleby tylko nie coś poważnego.
Ciekawe, czy pwrót do dawnych nawyków będzie równie prosty, jak poprzednim razem?
Ja ci osobiście radzę – jeśli zdrowie ci wysiada, odstaw komputer i zacznij ćwiczyć. Z każdym dniem będzie coraz gorzej dopóki tego nie zwalczysz.
tyż to mam a na dodatek oczka piekom
pograj jeszcze w fallouta;p
D4: No cóż, musi tak być. Nie widzę żadnego innego rozwiązania.
kris611: Znamy się? 🙂
rozbit: Raz grałem tylko. 😛
Może to po prostu z powodu nadejścia końca jesieni/początku zimy. Zacznij pić Actimela (bez żartów ;)), albo jeść jakieś jogurciki, ew. brać rutinoscorbin (pomaga). Chociaż również to może być dojrzewanie, też tak miałem tylko, że u mnie objawiało się to wiecznym i ciągłym zmęczeniem. Co do aktywności – nawet głupia gra w ping ponga albo bieganie z pieskiem nie zaszkodzi, ale trzeba uważać, bo teraz nie jest za ciepło i byleby nie przesadzić. I mam nadzieje, że do wiosny Ci przejdzie :P.
PS. Racja, pograj jeszcze w Fallouta 😉
Sen. Chroniczny brak snu, to jest to co mnie rujnuje. No i tkwienie przed monitorem. Fakt, odstawienie kompa czasem naprawdę pomaga, ale łatwe nie jest.
A tak z innej beczki to orientujesz się w BeOSie? Obiło ci sie coś o uszy?
Masz za mało ruchu ? Wpadnij w sobotę na siatkę stary to sobie popykamy :>
D4: Na razie rozpocząłem jakieś przedsięwzięcie pod tytułem 'ćwiczenia ogólnorozwojowe' i nie mogę powiedzieć, bym poczuł się gorzej. A nawet wydaje mi się, że odrobinkę lepiej.
Mouser: W sumie to witaminki mam przepisane od okulty^H^Histy, tylko wypadałoby się za nie zabrać. 😛
Fallout tysz, ale terminy gonią na razie.
Zan: Sen jest i monitor jest i życie jest piękne. 🙂
Nope. Wiem tyle o BeOSie, co na wiki leży. Chociaż zostało zakolejkowane (kolejka TODO zaraz wykroczy poza dostępną mi pamięć, ale to nic).
me0f: Kotek, Ty mnie nie prowokuj. 😀