Piekielnie Mały Linux – jak łatwo odpalić Linuksa na Win

Ten wpis jest częścią mojego starego bloga, prowadzonego w latach 2005-2007 pod adresem dragonee.jogger.pl. Został on zachowany w celach archiwizacyjnych i niekoniecznie reprezentuje moje bieżące stanowisko na dany temat.

Przeglądając wczoraj newsy na Siódmym, zauważyłem wzmiankę o tym, że Piekielnie Mały Linux (aka Damn Small Linux) może być odpalony z poziomu Windows. Zaciekawiło mnie to, postanowiłem w wolnej chwili sprawdzić, jak to działa.

Pierwsza ważna rzecz: Komfortowo pracuje się dopiero na konfiguracjach posiadających procesory powyżej 1,5GHz i 512MB RAM. To są minimalne parametry wymagane do wygodnego użytkowania systemu. Nie chcę tutaj mówić, że na słabszych komputerach się nie odpali – sam testowałem na Athlonie 750MHz i 256MB RAM z Windows 98. Mimo to podczas scrollowania użycie wirtualnego procesora (bodajże Pentium II 615MHz) wzrastało do stu procent, a na odpalenie jakiejś aplikacji czeka się ok. 10s.

Zalety – Piekielnie Mały Linux (spakowany) ma tylko 50MB, więc można go szybko ściągnąć i nie zajmuje dużo miejsca na dysku. Jest on bardzo łatwy w uruchomieniu – cała instrukcja sprowadza się do ściągnięcia dsl-embedded.zip, następnie rozpakowania do katalogu i odpalenia dsl-windows.bat z tegoż miejsca.

Wady – Mała szybkość. Emulowanie systemu wewnątrz innego bardzo spowalnia możliwości Piekielnie Małego Linuksa, dlatego polecam go tym, którzy mają mocne maszyny i zaczyna się im nudzić Windows. Także po uruchomieniu jest to zwykły Linux – tak więc ludzie, którzy się nigdy z nim nie spotkali mogą poczuć się całkowicie zdezorientowani. Bezpośrednio po uruchomieniu nie miałem skonfigurowanej sieci, ni zamontowanych windowsowych partycji, co początkujących mogłoby całkowicie zniechęcić. Zawsze jednak dzięki kombinacji Ctrl+Alt mogą powrócić do znanego sobie srodowiska.

Poza tymi wadami jest to ciekawa droga na poznanie alternatywnego systemu, wymagająca naprawdę niewiele od człowieka.

4 komentarze
  1. 27 listopada, 2005
  2. 27 listopada, 2005
  3. 27 listopada, 2005
  4. 15 grudnia, 2006

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *