Ten wpis jest częścią mojego starego bloga, prowadzonego w latach 2005-2007 pod adresem dragonee.jogger.pl. Został on zachowany w celach archiwizacyjnych i niekoniecznie reprezentuje moje bieżące stanowisko na dany temat.
Zainspirowany myślą mojego znajomego (która została uwieczniona przyczepiona do statusu (tak, 'uwieczniona’ nie jest tu najlepszym słowem), doszedłem do następujących wniosków.
Wniosek pierwszy: W szkole podstawowej/gimnazjum uczą metod wybierania.
Wniosek drugi: W liceum natomiast uczą metod wybierania metod wybierania.
Więc na studiach x^3? To tylko domysł, bo jeszcze TAM nie byłem.
37 komentarzy
na studiach 90% rzeczy to nie przydatne bzdury;) to co naprawde istotne i wazne juz powinienes umiec przychodzac na studia lub zaczynajac dany przedmiot;) przynajmniej takie jest podejscie u mnie na informie;)
Czyżby to mój status ? :> A jakże. BTW ogłaszam konkurs z jakiego filmu pochodzi takowy cytat jaki mam na statusie. Cytat brzmi "A jaką metodą wybierzzemy metodę wybierania ?"
wiem!WIEM!:D na koncu jezyka mam!:D ale nie pamietam:/
W takim wypadku powinni wporowadzić możliwość zdawania testów_jakie_tam_są (dobrze mi się wydaje, że się to zwie sesją?) od razu. 😀
no,rzecz w tym ze na sesji jest potrzebne z reguly te 90% ;p
No bez przesady, wystarczy 60% by zaliczyć ;).
A poważnie – studia to nie ogólniak, w którym uczą rzeczy ogólnych tylko szkoła nastawiona na przygotowanie nas do zawodu. Zdarzają się rzeczy zbędne ;), ale rzadko. Przeważnie wszystko czego się uczysz przyda Ci się w pracy. Znaczy tak ma być w założeniach ;). A jak się studenci uczą to chyba każdy wie ;D.
Tzn. studenci polibudy się modlą i to oni zdadzą? 😀
wiesz….wlasnie z tego co widze to nei ucza rzeczy ktore sie przydadza w pracy…tzn ucza ale malo;p bo w sumie wiekszosc to jest na programowanie nastawiona…a po informie to i tak wiekszosc osob bedize adminami lub inforamtykami w jakiejs firmie/urzedzie i w sumie jedyne co beda robic to siec na xp i pomoc w wordzie dla pani basi
dragonee: tak, cos w tym stylu;)
rozbit: I tak powstał OOo. 😛
hyhyhy, ale co ma do tego open office?;p
Jakiemuś adminowi z suna znudziło się pomaganie pani Basi i napisał własne. A potem StarOffice się przemianowało na OOo. 😀
ale pani basia dalej ma problemy i dalej trzeba jej pomagac;) taka praca;)
rozbit: Przeczytaj raport Gartnera na rok 2010. Nie będzie już prawie wogle stanowiska admina w firmach itp. Będzie tylko analityk informatyczny, który oprócz znajomości infromatyki, programowania, oprogramowania, baz danych itd., będzie musiał znać podstawy ekonomii i marketingu. I to, że w Polsce większość ludzi po informatyce pracuje albo w Prokomie, albo jako "pomoc dla pani Basi" ;), to nie znaczy, że tak jest na świecie. Zresztą nawet w Polsce to powinno się zmienić za pare lat.
no ja mam taka nadzieje! pozatym i tak ja raczej celuje we wlasny biznes niz panie basie;p;p
Ja jestem akurat na takim kierunku (informatyka i ekonometria), że mi to nawet na ręke jest takie przewidywanie ;).
heheh no tak, w takim przypadku to jasne;) ja chce rozbudowac firme ojca bardziej i tyle;)
Najważniejsze to w sumie nie w jakim zawodzie się będzie pracować, tylko mieć realne perspektywy na przyszłość :).
otoz to;)
Wydaje mi się, że troche mały offtopic zrobiliśmy u Dragonee na joggu :D. Mam nadzieje, że się na nas nie obrazisz? 😀
przejmujesz sie?;)
No tak troche, nie lubie innym robić burdelu na podwórku 😉
lepiej u kogos niz u siebie;D pozatym, niech mlody czyta i sie uczy;)
:DDD
hehehe, też będzie za pare lat wypisywał takie bzdury 😛
ROTFL:D
W sumie to jest piękne podsumowanie i odpowiedź na pytanie zadane w temacie tej notki – Czego uczą w szkołach? 😀
odpowiedz prosta: mowic duzo,niekoniecznie na temat i udawac, ze sie duzo wie;)
to tak jak w tym kawale:
Czym sie rozni student od psa?
niczym, i ten i ten robi madre oczy gdy sie do niego mowi
😉
Czyli jednym słowem – na studiach uczą wybierania metod ściemniania :D.
ano;D
tzn nie, raczej ucza kombinowania;)
Widzę, że się wam nudzi. Ale to nie mnie zasyfiacie bazę danych, więc nie do mnie z przeprosinami. 😛
W takich momentach cieszę się, że zrobiłem sobie wynalazek w postaci komentarzy widzianych, niewidzianych i nieprzewidzianych.
Mouser: Zniszczyłeś moje marzenia. A ja chciałem być adminem. Oż Ty. 😛
Zresztą spotkałem się z różnymi opiniami na temat tego rapornu i mam nadzieję, że nie będzie aż tak źle. 🙂
Btw, nie wymagam pisania siebie z dużej litery. no i żyjemy w Polsce, tak więc – dragoniego. 😛
rozbit: 'młody' – przewróciłem się prawie, jak to przeczytałem. Ale racja. 🙂
A celowanie zależy od subiektywnej oceny pani Basi przez każdego z nas. 😛
;D spoko spoko;)
i tak wogoel to pani basia jest jedna;) kazda inna to juz nie pani basia;)
Co do raportu – powiem Ci szczerze, że nawet mój profesor od informy mówił nam takie rzeczy, że będzie taki zawód jak analityk informatyczny i dopiero później pokazał nam ten raport. Ale zawesze będą potrzebni admini, więc się nie przejmuj :).
Ja pamiętam jedną panią Basię. Była przedszkolanką i kazała wszystko jeść, nawet jak się czegoś nie lubi. Mam uraz do tego imienia ;]
U mnie wyglądało to tak. Jak już dotarłem na studia, które mi pasowały, były całkiem przydatne w porównaniu z poprzednimi. Z 50% rzeczy miało autentyczną wartość.
Problem z trafieniem na właściwe studia. Około 30% mojej dawnej klasy zmieniło zupełnie kierunek, tak chybili. Prawda jest taka, że w LO człowiek nie bardzo jeszcze wie, z czym to się je.
u mnie w szkole uczą jak uprawiać seks albo jak to się robi.
mamy co dzienie 5 lekcji i w poniedziałek mamy tak dwa W-F i dwa polaki na którym uczymy się biegać po dworze
a my mamy 2 i co i też dwa W-Fy