Ten wpis jest częścią mojego starego bloga, prowadzonego w latach 2005-2007 pod adresem dragonee.jogger.pl. Został on zachowany w celach archiwizacyjnych i niekoniecznie reprezentuje moje bieżące stanowisko na dany temat.
… gdy pewna znajoma osoba (relacje okryjmy tajemnicą) daje do zrozumienia, że imprezy składają się głównie z alkoholu.
Utrata człowieczeństwa.
5 komentarzy
taaaa,to jest porazka, takie myslenie….ale to jest niestety prawda, bo ludzie nie umieja sie bawic bez uzywek:/
OK. Nie pije już dłuższy czas, bo lekarz mi zabronił. I tak szczerze to mi bardzo nie brakuje.
O wiele bardziej by mnie ubodło, gdybym nie mógł jeść pizzy.
rozbit: Cała ta sztuczność i zamknięcie… Źle mi z tym. Może i nie jestem zbyt otwarty na nowe znajomości, ale nie potrzebuję wspomagaczy.
kabanski: Nie mam nic do alkoholu. Jedynie do ludzi, którzy nie znają umiaru. I do tych, którzy przez używki chcą się wyluzować. Czy nie istnieje coś takiego jak rozmowa?
Myślenie takie jest złe – to niewątpliwe.
Alkohol – przydaje się czasem. Oczywiście, jak już wspominaliście, we wszystkim trzeba znać umiar. Ale tak jest w całym życiu, nie tylko jeśli chodzi o używki.
wsyzstko jest dla ludzi, ale nie dla ludzi glupich. tyle. ja tez lubie sie i napic z czasu i zapalic cos z zczasu,ale wszystko z glowa…najgorsza jest gownazeria…:/