Ten wpis jest częścią mojego starego bloga, prowadzonego w latach 2005-2007 pod adresem dragonee.jogger.pl. Został on zachowany w celach archiwizacyjnych i niekoniecznie reprezentuje moje bieżące stanowisko na dany temat.
Nie wiem dlaczego, ale strasznie je lubię. Może dlatego, że są idealnym materiałem dla kogoś takiego, jak ja – bardzo częste fantastyczne historie, mocno nacechowane emocjonalnie. A może dlatego, że japoński jest naprawdę pięknym językiem? A może…? W każdym razie – wpływa to na mnie znacznie i o ile potrafię wskazać, pozytywnie.
Przypominam sobie pierwsze poważne spotkanie z tymi gatunkami – Slayers gdzieś w telewizji kilka lat temu (TVN 7?).
dragonee, co za pięć minut ściągnie kolejny odcinek Bleach. ;]
6 komentarzy
Podpisuje sie wszystkimi rekami. Historie ciekawe, piekne, poruszajace, zapadajace w pamiec, psujace psychike (NGE). Do tego japonski jezyk…
No i ładnie rysowane :p
No i ładnie rysowane :p
mcv, który jutro ściągnie 25G Ranmy ⅛ z serwera (po sieci lokalnej)
A gdzieś po sieci widziałem 32G paczkę – serie chyba 1 do 7 i jeszcze OVA plus kilka filmów pełnometrażowych. 😀
Tyle razy słyszałem tą nazwę – ale jeszcze nie oglądałem. Warto się zabrać za Ranmę?
Ja sobie chyba w weekend zaaplikuje FLCL i NGE. Tak zeby troche odleciec…
uwielbiam slayersów 😀 wie ktoś skąd mozna ściągnąc 2 sezon ? on jest najlepszy 😀 jeśli wam cos wiadomo prosze pisac na gg: 3070880 😀 bede wdzieczna 🙂