Rozwój bittorrenta

Ten wpis jest częścią mojego starego bloga, prowadzonego w latach 2005-2007 pod adresem dragonee.jogger.pl. Został on zachowany w celach archiwizacyjnych i niekoniecznie reprezentuje moje bieżące stanowisko na dany temat.

Był sobie protokół. Miał kilka zalet. Decentralizacja zasobów – większa stabilność i bezpieczeństwo była pierwszą z nich. Drugą odciążanie łącz serwerów, dając użytkownikom większą, możliwą łączną przepustowość, niż ta, którą zapewniałyby one same. Trzecie zapewniało możliwość pobierania plików wszystkim, nawet jeśli nie posiadali oni zewnętrznego IP. Protokół doskonały. Co z tego, jeśli nie używany powszechnie?

Dlaczego mówię, że nie jest powszechny? Bo miast być integrowanym z innymi aplikacjami porobiło się sporo klientów, którzy to różnią się umiejscowieniem przycisków. OK, mój układ znaczków mojszy od Twojego, ale tak naprawdę ludzi interesuje tylko ustawienie prędkości, portu i folderu, do którego można pobierać. Ile osób skorzysta z zaawansowanych ustawien cache’owania, czy opcji dla DHT? Ma działać.

Dobrze, mamy klienty z dużą możliwością konfiguracji… Teraz trzeba o oprogramowanie serwerowe, zwane trackerem. I znów, jest ich pewna grupa, jedne używane poprzez serwer z obsługą skryptów, napisane przykładowo w PHP, drugie znów samodzielne – napisane np. w C/C++, czy Pythonie.

Czemu poprzednie punkty nie uważam za właściwe? Bo używanie kompatybilnych-tylko-ze-sobą rozwiązań nie jest wygodne dla administratorów. Zamiast tworzyć nowe oprogramowanie, należałoby zająć się wprowadzaniem natywnej obsługi protokołu w istniejącym.

Poczyniono kroki, prowadzące w tym kierunku. Opera ma wbudowane proste pobieranie torrentów (jest tylko kilka opcji, jednak one wystarczają). We wczesnej wersji rozwojowej mamy także moduł do serwera Apache2, mod_bt.

Propozycją dalszego wspierania protokołu w innych miejscach mógłby być bt-rsync, dzięki któremu możnaby mirrorować inne serwery, oszczędnie korzystając z ich zasobów. Na dodatek małe pliki, np. repozytoria pakietów dystrybucyjnych byłyby później dostępne poprzez http, a duże – także przez bittorrent, gdzie zasada mirrorów przełożyłaby się na ilość seedów. W dalekiej przyszłości protokół ftp całkowicie możnaby zastąpić protokołem bt.

Przykłady można mnożyć – tam, gdzie przesyłane są duże ilości informacji i może zajść podejrzenie co do łącza jako wąskiego gardła, z powodzeniem można zastosować bittorrent. Usenet, openBlueFrog ze zdecentralizowanymi, zaszyfrowanymi bazami danych sięgającymi milionów użytkowników – wiele problemów można rozwiązać w ten sposób.

Czas na poważnie zastanowić się nad przyszłością tego protokołu i zmienić nastawienie ludzi, którzy uważają, że nadaje się on tylko do ściągania warezów.

4 komentarze
  1. 12 lipca, 2006
  2. 12 lipca, 2006
  3. 13 lipca, 2006
  4. 13 lipca, 2006

Skomentuj mcv Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *